sobota, 29 czerwca 2013

3. "Kochałam go"


 Michalina


      Następnego dnia rano, kiedy przyszłam do pracy wszyscy już pili poranną kawę.
- Spóźniłaś się moja droga. – powiedział z uśmiechem Robert, a Wiktor spojrzał na niego ze zdziwieniem.
- Wybacz.
- Mam dla ciebie zdanie. Przesłuchasz naszą podejrzaną.- Posłusznie poszłam do pokoju przesłuchań, gdzie czekała już na mnie Agata Mróz.
- Zna pani tego mężczyznę ? – pokazałam zamordowanego.
- Nie.
- Proszę nie kłamać. Mamy świadka, który panią widział.
- Ale, ale…
- Tak?
- Ja go kochałam.
- Zabiła go pani ?
- Ja ? Nie, ależ skąd. Nie mogłabym mu zrobić krzywdy.
- Co pani robiła w sobotę o koło godziny 11?
- Racja byłam u niego, ale nie zrobiłam mu krzywdy. Zadzwoniła do niego moja siostra i powiedziała, że zaraz u niego będzie, bo musi podpisać jakieś papiery. Kiedy wyjeżdżałam z jego posesji, ona właśnie była już pod nią. Widziała mnie ! To ona jest tym świadkiem, prawda ? – spojrzała na mnie ze Łazami w oczach.
- Twoja siostra wiedziała o tym, że mieliście romans ?
- Nie, zresztą po co jej to było do wiadomości ? Oni nie byli razem.
    Po tych słowach wyszłam z pokoju, rozumiejąc, że kobieta bardzo przeżywa śmierć mężczyzny. Dalsze przesłuchanie nie miało najmniejszego sensu. Sama sobie zadawałam pytania. Czy mówi prawdę ? Jeśli tak, to czy jej siostra zabiła swojego pracodawcę ? Jaki był motyw jej działania ? Zazdrość, miłość, a może troska o młodszą, beztroską siostrę ? Wiele pytań, a tak mało odpowiedzi i dowodów. Jedyne co mamy to dwóch świadków. Z racji tej, że każdy był czymś zajęty, sama postanowiłam pojechać do sekretarki denata.
- Przecież pani koledzy mnie  już przesłuchiwali . – powiedziała oburzona, a zarazem zdziwiona i mocno przestraszona kobieta.
- Przesłuchiwali, ale tym razem to ja cię muszę przesłuchać i to na komendzie. – powiedziałam stanowczym głosem. – Zbieraj się.
   Była sekretarka zabitego zrobiła to co jej kazałam.  „Nie sądziłam, że tak łatwo pójdzie” – pomyślałam z niewidocznym uśmiechem. Na miejscu zaprowadziłam kobietę do pokoju przesłuchań. Czekał już tam na mnie Robert z groźną miną.
- Gdzie byłaś ?
- Po podejrzaną.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś ?
- Wszyscy byliście tacy zajęci, nie chciałam wam przeszkadzać.
- Dobrze. Dlaczego sądzisz, że to ona go zabiła, a nie właśnie jej siostra ?
   Opowiedziałam mu wszystkie moje podejrzenia. Słuchał z zainteresowaniem. On przytaknął i kazał wrócić do przerwanej mi pracy, a Wiktorowi kazał wziąć kilku techników i przeszukać jej dom. W ciągu przesłuchania kobieta nie była zbytnio wzruszona. Odpowiadała na zadawane przeze mnie pytania, tak jakby od lat ćwiczyła odpowiedzi w lustrze. Nie patrzyła na mnie, spoglądała na szarą ścianę, tak jakby tam była napisana odpowiedź.
- Spójrz mi w oczy. – Zastanowiła się w chwile, po czym skierowała zielone, szkliste oczy na moje. Wyrażały ból i cierpienie. – Kochałaś go prawda ? – Trafiłam w sedno. Kobieta się rozpłakała.
- Ta suka mi go zabrała…
- Kto ?
- Moja najukochańsza siostra. – powiedziała z ironią.
- Zabiłaś go ?
- Tak.
- Opowiedz mi to wszystko od początku.
- Ja i Błażej… byliśmy świetną parą. Na moich urodzinach poznał Agatę. Widać było, że mu się spodobała i to z wzajemnością. Nie przejmowałam się tym zbytnio, wiedziałam, że i tak nic z tego nie będzie, przecież mnie kochał. Następne tygodnie mijały spokojnie, on zachowywał się normalnie , z nią nie miałam czasu się spotkać. Tego feralnego dnia jego nie było w pracy. Musiałam jechać do niego i zawieźć mu parę papierów do podpisania, żeby nie jechać na próżno zadzwoniłam do niego. Kiedy będąc już pod jego domem, zauważyłam moją siostrę wyjeżdżającą z posesji mojej miłości. Zabolało. Wparowałam do domu. On jeszcze leżał nagi w łóżku, po czym zaprosił mnie do niego ! Rozumiesz to ?! Najpierw zaliczył moją siostrę, a teraz chciał mnie ! – wykrzyczała ze łzami w oczach. – Zapytałam go czy jego romans z Agatą długo trwa. Odpowiedział prostym pytaniem „skąd wiem?”. Powiedziałam mu jak ją widziałam… „To nie tak jak myślisz” – tłumaczył się jak każdy typowy facet. Pobiegłam do kuchni on za mną. Złapał mnie za rękę, ja złapałam nóż i kilka razy wbiłam mu gdzieś w ciało. Nie pamiętam gdzie, ale dość głęboko, by bolało tak jak mnie bolało…
   Wyszłam.  Całą rozmowę słyszał Robert.
- Dobra robota. – powiedział.
   Nic nie odpowiedziałam, po prostu wyszłam. Nie sądziłam, że pierwszą sprawą będę się tak przejmować. Na komisariat wrócił Wiktor, znalazł narzędzie zbrodni. Było ukryte pod poduszką morderczyni.
- Pierwszą sprawę Michaliny uważam za zamkniętą. – powiedział z uśmiechem Rob.
   Nie wiem czy się cieszyłam.  Wyczuwałam w sobie różne emocje. Na zewnątrz się cieszyłam, a w środku tłumiłam smutek. Dlaczego ? Nie miałam pojęcia. Może po prostu szkoda mi było, że ta sprawa tak się skończyła. Kobieta pójdzie siedzieć tylko dlatego, że kochała denata, a on okazał się zwykłym palantem ? Będzie jeszcze wiele spraw, po których będę się tak czuła.
- Michalina ? Michalina ? – wywoływał mnie Wiktor .
- Co, co… Co jest ?
- Mówię do ciebie od pięciu minut, a ty nie zwracasz na mnie uwagi.
- Przepraszam, zamyśliłam się.
- Nie szkodzi. Idziemy oblać twoją pierwszą sprawę. Idziesz z nami ?
- Nie, nie mam ochoty.
- No co ty. Musisz iść, przecież to twoja sprawa i za twoim wysiłkiem została rozwikłana.
- Ok. – powiedziałam z wymuszonym uśmiechem i poszłam.
    Nie powiem dobrze się bawiłam. Wypiłam trochę piw i o tak nad ranem wróciłam do domu. Cudem nakarmiłam kota. Dotarłam do łóżka, gdzie popadłam o objęcia Morfeusza.
______________________________________________________________________________
Wiem, że długo czekaliście na ten rozdział. Bardzo was przepraszam. Miałam tyle obowiązków, poprawianie ocen, a tak mało czasu. Nie miałam weny. Mam nadzieje, że mi wybaczycie. Niestety krótki, postaram się, aby dalsze były dłuższe :) Wszystkie komentarze mile widziane:) Negatywne przyjmę na "klatę" :D
                                                           *Pata*

5 komentarzy:

  1. Przyjemnie czyta się.
    Choć denerwuje mnie duża ilość dialogów. Nie przejmuj się moim zdaniem - idź swoimi śladami. Ja Ci tylko doradzam.
    Niezły szablon :)
    Pozdrawiam. PS : Rozdziały powinny być troszkę dłuższe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Och ta miłość... lepiej już chyba nie być zakochanym. Poza tym wspominałam już, że bardzo lubię Michalinę? Chyba nie, to teraz to robię.
    Miał być romans, a wciąż nie ma :( To ja się pytam kiedy będzie?

    Pozdrawiam :)
    Twoja wierna czytelniczka nie kryminalnych blogów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Za wcześnie na romanse :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ładny szablon *o* ciekawie piszesz ;))
    http://in-myself.blogspot.com/
    http://soclose2you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy